Efekty dzisiejszej wizji lokalnej na al. Palki napawają smutkiem. Drogi rowerowe po obu stronach ulicy są zastawione parkującymi nań samochodami. Widziałem rowerzystów, którzy wybrali jezdnię, jak i jednego śmiałka który próbował przedzierać się drogą rowerową. Doliczyłem się 10 do 15 osób, które na cmentarze przyjechały na rowerach, w tym około 5 kobiet, z czego jedna była z dzieckiem. Na odcinku od ul. Telefonicznej do skrzyżowania z ul. Wojska Polskiego minąłem trzy patrole policji, z których żaden nie zabezpieczał drogi rowerowej przed wjeżdżaniem na nią samochodami, ani nie reagował na nielegalne parkowanie.
1.-4. Wschodnia strona al. Palki, odcinek między ul. Telefoniczną a ul. Smutną (2. rowerzyści jadący zachodnią jezdnią; 4. odcinek przed samą ul. Smutną, na którym droga rowerowa oddala się od jezdni, wygrodzony taśmą).
5.-12. Wschodnia strona al. Palki, odcinek między ul. Smutną a ul. Wojska Polskiego (11. widoczny rowerzysta próbujący jechać wzdłuż drogi rowerowej, 12. widoczny spacerujący patrol pieszy policji).
13.-14. Zachodnia strona al. Palki, odcinek między ul. Smutną a ul. Pankiewicza (14 widoczny radiowóz F190 "kontrolujący" sytuację po wschodniej stronie).
Tak oto wygląda nasza rzeczywistość. Przypominam, Zarząd Dróg i Transportu nie przewidział możliwości parkowania na drogach rowerowych m.in. wzdłuż al. Palki, policja reprezentowana przez aspiranta sztabowego Jarosława Olszewicza poprzestała na frazesach o zapewnieniu ładu i porządku, bezpieczeństwa w ruchu drogowym oraz płynności ruchu, natomiast media (ŁWD, "Wydarzenia" TV TOYA) przekazały, iż nie wyklucza się zamknięcia dróg rowerowych (które jednak zamknięte nie są).
Hipokryzja oficjalnych stanowisk (w ślad za decyzjami musiałaby pójść odpowiedzialność za zdarzenia) i szum w komunikacji ze społeczeństwem, a pod cmentarzem sytuacja jak co roku. Policja nie uznała za istotne zabezpieczenia dróg rowerowych chociażby za pomocą taśmy wygradzającej, pozwalając na dzikie parkowanie, choć oficjalnie decyzja o wpuszczaniu samochodów nie zapadła. Wszyscy przez nikogo nie niepokojeni popełniamy grzech zaniechania.
Czuję się w obowiązku przeprosić Użytkowników dróg rowerowych za niedogodności i przyzwolenie na samowolkę. Zwłaszcza Tych, którzy mimo wszystko podjęli i podejmą jeszcze wysiłek dostania się na cmentarze rowerem. Przyznaję, że taka sytuacja nijak się ma do jakiejkolwiek promocji transportu rowerowego, a także zrównoważonego. Nie tylko dlatego, że brak w niej troski o Was, ale również z powodu dopuszczenia złych zachowań kierowców i niedostrzegania związku między nimi a niekontrolowaną skalą ruchu samochodowego.
Czuję się w obowiązku ostrzec Was, iż drogi rowerowe wzdłuż al. Palki między ulicami Telefoniczną, Pankiewicza a ul. Wojska Polskiego są i zapewne będą w najbliższych dniach nieprzejezdne.